Polska i ignorancja Zachodu/ La Polonia e l’ignoranza dell’Occidente.

Teraz, kiedy o wiele lepiej (powiedzmy!) znam Polskę, i kiedy umyśliłem sobie stworzenie strony, poprzez którą spróbuję przekazać Polakom informacje dotyczące kultury Włoch, a Włochom te dotyczące Polski, nachodzi mnie wątpliwość: co powinienem lub co mogę opowiedzieć, przekazać, zaproponować moim rodakom na temat tego Kraju ze wschodu, który gościł mnie przez tyle lat?

Przez chwilę ogarnął mnie niepokój, ale potem powiedziałem sobie, że nie mogę zawrócić, dokonało się, strona powstała, już istnieje, mógłbym ją zabić jak zabija się każdy inny twór,ale nie mógłbym jej skasować.

Jako, że lubię wyzwania, idę naprzód, ale żeby iść dalej muszę zrozumieć, co Włosi (ale nie tylko, rzekłbym raczej cały zachód) wiedzą dzisiaj na temat Polski w stosunku do tego, co było 15/20 lat temu. Dzięki podróżom, programowi Erasmus i tym podobnym, wiadomo trochę więcej, lecz nadal jest to wiedza powierzchowna, z pewnymi wyjątkami.

Tak więc, zbierzmy pokrótce rzeczy, o których się wiedziało i takie, o których się nie wiedziało. Na przykład: teraz zaczyna się rozumieć, że Polska to nie Rosja; że Oświęcim był niemieckim, a nie polskim obozem koncentracyjnym, że Druga Wojna Światowa rozpoczęła się w Gdańsku, a nie gdzie indziej, że Ulica Montecassino jest niemal wszędzie w Polsce, dzięki roli, jaką odegrali Polacy w zdobyciu klasztoru na  Montecassino, że królowa Bona Sforza była Włoszką…Wszyscy (zwłaszcza my, Włosi ) wiedzą, że Jan Paweł II i Lech Wałęsa to Polacy. Również Boniek! A Kopernik ? Trochę tak, a trochę nie, ale bardziej nie wiedzą, niż wiedzą. Ale, poza czymś więcej lub mniej z rzeczy, które znamy, cóż my wiemy na temat polskiej duszy? Nic lub niewiele, a i to niewiele w większości dostępne jest intelektualistom, muzykom, miłośnikom książek, artystom.

Przez wszystkie te lata, zwiedziłem Polskę wszerz i wzdłuż, przyglądając się ludziom, tłumacząc sobie ich nastroje i sprzeczności; po tym jak wszedłem do ich bogatych i biednych domów, dzieląc z nimi posiłki, słuchając opowieści z przeszłości, naznaczonych raczej  wielkim bólem niż radością, przejmując od nich ich lęki i pocieszając się ich siłą; po tym, jak korzystałem z uroków chłodnego lata w wiejskiej zieleni  i podziwiałem jeziora i rzeki o świcie i o zachodzie słońca; po tym, jak włóczyłem się po ogromnych lasach, w których samotność nigdy nie jest prawdziwa i gdzie cisza jest orkiestrą tajemniczych głosów; po tym, jak nauczyłem i poznałem setki młodych ludzi z nowymi i wielkimi nadziejami, oto myślę sobie teraz, że wiem, co im z nas ofiarować, a co wziąć z ich dziedzictwa, żeby zadziwić Włochów. Małe i /lub duże rzeczy, wcześniej nieznane, a odkryte dla celów i sukcesu tej inicjatywy.

Adesso che conosco molto meglio (insomma!) la Polonia e che mi sono messo in testa di attivare un sito in cui cerco di dare delle informazioni culturali dell’Italia ai polacchi e della Polonia agli italiani, mi sorge un dubbio: che cosa devo o posso raccontare, dire, proporre ai miei connazionali di questo Paese dell’est che mi ha ospitato per tanti anni? Mi ha preso un po’ di scoramento, poi mi sono detto che non posso ritornare indietro, ormai è fatta, il sito è nato, è una presenza, lo potrei uccidere come si uccide una qualsiasi creatura, ma non potrei cancellarlo. E siccome mi piacciono le sfide vado avanti, ma per andare avanti  devo capire che cosa gli italiani (ma non solo, direi tutto l’occidente ) sanno oggi della Polonia rispetto a 15/20 anni fa. Grazie al viaggiare, all’Erasmus ed altri tipi di esperienze, si sa qualcosa in più, ma resta sempre una conoscenza di superficie, tranne le eccezioni.  Allora, vediamo brevemente alcune  cose  che si sapevano e che non si sapevano. Per esempio: adesso si incomicia a capire che  la Polonia non è Russia; che Auschwitz era un campo di concentramento tedesco e non polacco; che la Seconda Guerra Mondiale è incominciata a Danzica e non altrove; che Via Montecassino è presente quasi ovunque in Polonia,  grazie al ruolo avuto dai polacchi nella presa dell’abbazia di Montecassino; che la regina Bona Sforza era italiana… Mentre tutti (soprattutto noi italiani) sappiamo, che Giovanni Paolo II e Walesa erano polacchi. E anche Boniek! E Copernico? Un po’ si e un po’ no, ma più no che sì. Ma, a parte qualcosa in più o in meno delle cose che conosciamo, che ne sappiamo noi dell’anima  (“dusza”) ; polacca? Niente o pochissimo; e quel pochissimo è accessibile in gran parte agli intellettuali, ai musicisti, ai divoratori di libri, agli artisti. Tuttavia, dato che in tutti questi anni ho percorso il terriorio polacco in lungo e in largo, osservando la gente, intepretandone gli umori e le contraddizioni; dopo che sono entrato nelle case ricche e povere condividendo i loro pasti, ascoltando i racconti di un passato  disegnato più da grandi dolori che da gioie durature, facendo mie le loro ansie e rallegrandomi della loro goliardia; dopo che ho goduto le fresche estati nel verde delle campagne e contemplato  laghi e fiumi all’alba e al tramonto; dopo aver vagato per le immense foreste dove la solitudine non è mai vera e dove il silenzio è un’orchestra di voci misteriose; dopo avere insegnato e aver conosciuto centinaia e centinaia di giovani con nuove e forti speranze, ecco, adesso penso di sapere che cosa offrire a loro di noi e che cosa prendere dal loro patrimonio per meravigliare gli italiani. Piccole  e/o grandi cose da sempre ignorate e scoperte per lo scopo e la riuscita di questa iniziativa.

Guido Parisi/traduttrice Anna Lesica

 

 

 

Rispondi

Inserisci i tuoi dati qui sotto o clicca su un'icona per effettuare l'accesso:

Logo di WordPress.com

Stai commentando usando il tuo account WordPress.com. Chiudi sessione /  Modifica )

Foto di Facebook

Stai commentando usando il tuo account Facebook. Chiudi sessione /  Modifica )

Connessione a %s...