Od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku Sardynia, wyspiarski region środkowych Włoch, stała się pożądanym celem turystycznym ze względu na wspaniałe wybrzeże i swoje krystalicznie czyste morze: Costa Smeralda, La Maddalena, Zatoka Orosei, Costa Rei, to tylko niektóre z najbardziej popularnych miejsc, które wciąż jeszcze dostępne są dla turystów szukających krajobrazów zapierających dech w piersiach. Ale bardziej wymagający podróżnik wie, że Sardynia to nie tylko morze. To ziemia z tysiącletnią historią, wnętrze Sardynii zachowuje urok tajemniczej kobiety: bujnej i dzikiej przyrody, zwyczajów i tradycji, gdzie często religia chrześcijańska jest mylona z pogaństwem. Taka jest Barbagia: wyspa w wyspie. Geograficznie, Barbagia rozciąga się od stoków gór Gennargentu (Srebrne Góry), przechodząc przez Supramonte i Nuorese, aż do terytoriów Bitti. Obszar ten zawdzięcza swoją nazwę Rzymianom, którzy nazywali ją Barbarie, ponieważ trudno było ją pokonać. Gęstość zaludnienia do tej pory jest bardzo niska; krainy jedna od drugiej są od siebie bardzo oddalone: to pozwoliło zachować im tradycje i zwyczaje, nietknięty język w czasie, pielęgnować dumę i silne poczucie przynależności do terytorium wśród ludności różnych wsi.
Zacznijmy od stolicy prowincji: Nuoro.
Na początku XX wieku, miasto to ochrzczone zostało mianem sardyńskich Aten, ponieważ było kolebką wielkiego kulturalnego fermentu, z Nuoro wywodzą się pisarka Grazia Deledda, pierwsza włoska Laureatka Literackiej Nagrody Nobla w 1926 roku; poeta Sebastiano Satta; prawnik i pisarz Salvatore Satta oraz rzeźbiarz Francesco Ciusa, którego imieniem miasto nazwało znajdujące się tam muzeum. Kilka kilometrów od Nuoro wznosi Góra Ortobene, na szczycie której została wzniesiona w 1901 roku, statua Chrystusa Odkupiciela, miejsce pielgrzymek wiernych z całej Sardynii, przede wszystkim na święto w dniu 29 sierpnia, z okazji którego od ponad stulecia organizuje się paradę tradycyjnych strojów sardyńskich, triumfu kolorów, muzyki i tańców.
Wioski wokół Nuoro żyją głównie z działalności rolno-pasterskiej: słynne sery pecorino i wina ze szczepu winorośli cannonau, o nazwie Nepente z Olieny, chwalone przez poetę Gabriele D’Annunzio w przedmowie przewodnika „Zajazdy we Włoszech” Hansa Barth tymi słowami: “(…) “(…) Non conoscete il Nepente d’Oliena neppure per fama? Ahi, lasso! Io son certo che, se ne beveste un sorso, non vorreste mai più partirvi dall’ombra delle candide rupi, e scegliereste per vostro eremo una di quelle cellette scarpellate nel macigno che i Sardi chiamano Domos de Janas, per quivi spugnosamente vivere in estasi fra caratello e quarteruolo. Io non lo conosco se non all’odore; e l’odore, indicibile, bastò a inebriami.” (żyć w ekstazie, ciesząc się dobrym winem)
W pobliżu Olieny, u podnóża Supramonte wznosi się Orgosolo, kraina słynąca ze swoich murali, które od końca lat sześćdziesiątych do dziś zdobią ściany starego miasta, opowiadając o lokalnych faktach ( motta Pratobello), ale przede wszystkim poruszając tematy społeczne i historyczne o znaczeniu międzynarodowym. Kraina wielkich sprzeczności: z jednej strony piękno ulic, niezaprzeczalna gościnność mieszkańców a z drugiej strony waśnie między rywalizującymi ze sobą rodzinami, które mają naznaczoną krwią swoją historię z przełomu XIX i XX wieku.
Przechodząc przez góry Gennargentu, najwyższe pasmo górskie Sardynii, znajdujemy takie miejscowości jak Aritzo, Belvì, Tonara, znane z produkcji orzechów laskowych, orzechów włoskich i kasztanów.
Ale najlepszym sposobem na poznanie Barbagii jest życie wśród jej mieszkańców; usłyszeć rozmowy w ich własnych dialektach (różnych w każdym miasteczku); jeść lokalne produkty. Wszystko to jest możliwe, odwiedzając to miejsce jesienią w Barbagia, wydarzenia, które obejmują wszystkie miasteczka w okresie od września do grudnia, prezentują najlepszą gastronomię i lokalne rzemiosło.
Sardynia poza zwykłymi szlakami turystyki nadmorskiej może zafascynować najbardziej wymagającego i ciekawskiego podróżnika poszukującego doświadczeń wzrokowych, węchowych i niezrównanego smaku.
Trad. Magdalena Ryder
——————————————————————————————————–
di Paola Posceddu
Dagli anni sessanta del secolo scorso la Sardegna, regione insulare dell’Italia centrale, è diventata meta turistica ambita per le sue splendide coste e il suo mare cristallino: Costa Smeralda, la Maddalena, Golfo di Orosei, Costa Rei, sono solo alcune delle località più frequentate ancora oggi dal turista in cerca di paesaggi costieri mozza fiato. Ma il viaggiatore più attento sa che la Sardegna non è solo mare. Terra con una storia millenaria, l’interno della Sardegna conserva il fascino di una donna misteriosa: la natura rigogliosa e selvaggia, i costumi e le tradizioni, dove spesso la religione cristiana si confonde con il paganesimo. Questa è la Barbagia: un’isola nell’isola. Geograficamente la Barbagia si estende dalle pendici dei Monti del Gennargentu, passando per il Supramonte e il Nuorese, fino ai territori di Bitti. Questa zona deve il suo nome ai romani che la chiamarono Barbarie perché difficile da conquistare. La densità di popolazione a tutt’oggi è molto bassa; i paesi sorgono lontani l’uno dall’altro: questo ha permesso di conservare usi e costumi, lingua intatti nel tempo, alimentando tra la popolazione dei vari villaggi un orgoglio e un forte senso di appartenenza al territorio.
Partiamo dal capoluogo di provincia: Nuoro.
Battezzata l’Atene sarda ai primi del Novecento perchè culla di un gran fermento culturale, Nuoro ha dato i natali a Grazia Deledda, prima donna italiana Nobel per la letteratura nel 1926; al poeta Sebastiano Satta; al giurista e scrittore Salvatore Satta e allo scultore Francesco Ciusa, a cui la città ha dedicato un omonimo museo. A pochi chilometri da Nuoro si eleva il Monte Ortobene, per i nuoresi semplicemente il Monte, sulla cui cima è stata eretta nel 1901 la statua del Cristo Redentore, meta di pellegrinaggi da parte dei fedeli di tutta la Sardegna soprattutto per la festa del 29 agosto in occasione della quale si organizza da un secolo e più a questa parte la sfilata dei costumi tradizionali della Sardegna, un tripudio di colori, musica e balli.
I paesi attorno a Nuoro vivono per lo più di attività agro-pastorali: famosi i formaggi pecorini e vini da vitigni cannonau, come il Nepente di Oliena elogiato dal Vate Gabriele D’Annunzio nella prefazione della guida “le osterie d’Italia” di Hans Barth con queste parole: “(…) Non conoscete il Nepente d’Oliena neppure per fama? Ahi, lasso! Io son certo che, se ne beveste un sorso, non vorreste mai più partirvi dall’ombra delle candide rupi, e scegliereste per vostro eremo una di quelle cellette scarpellate nel macigno che i Sardi chiamano Domos de Janas, per quivi spugnosamente vivere in estasi fra caratello e quarteruolo. Io non lo conosco se non all’odore; e l’odore, indicibile, bastò a inebriarmi”.
Vicino Oliena, alle pendici del Supramonte sorge Orgosolo paese famoso per i suoi murales che dalla fine degli anni Sessanta ad oggi adornano le mura del centro storico, raccontando fatti di cronaca locale (i motti di Pratobello) ma soprattutto toccando temi sociali e storici di interesse internazionale. Un paese dalle grandi contraddizioni: da un lato la bellezza delle sue vie, l’innegabile ospitalità dei suoi abitanti e dall’altro lato le faide tra famiglie rivali che hanno insanguinato la sua storia a cavallo tra Otto e Novecento.


