Oto jedno z bardziej popularnych powiedzeń: „Prima di parlar, tasi!” – „Milcz, zanim się odezwiesz!”.
Naszą podróż w poszukiwaniu symboliki i dialektu weneckiego rozpoczynamy od Campo San Bartolomeo, popularnego miejsca spotkań Wenecjan. W części centralnej placu znajduje się pomnik Carla Goldoni, włoskiego komediopisarza, który tworząc swe utwory w dialekcie weneckim, podniósł go do rangi języka literackiego. Posługiwał się nim dla barwnego opisywania osiemnastowiecznego społeczeństwa tego miasta i jego subtelności.
Już kilka wieków wcześniej, kroniki i znaczna część dokumentów urzędowych Republiki Weneckiej, sporządzonych w dialekcie weneckim, wnikliwie i kolorowo opisywały historię Wenecji i temperament jej mieszkańców.
W dzielnicy Rialto: „far do ciacoe al marcà” czyli „pogaduszki na targu” – dialekt mówiony.
Gdzie jeśli nie na targu, można znaleźć miejscowych, którzy posługują się rdzennym językiem. Przechodzimy zatem przez most Rialto i pośród stoisk z rybami, owocami i jarzynami, gdzie wenecjanie robią swoje zakupy, wśród „articiochi, pomidori e suchete” – „karczochów, pomidorów i cukiń”, pośród „caparosoi, poeci e canoce” – „małży, omułków i skorupiaków”, słyszymy głośne pogawędki klientów i sprzedawców. W Wenecji wszyscy posługują się venesian: bardzo żywym dialektem, używanym w różnych sytuacjach przez wszystkie grupy społeczne.
„…e poi andare a bersi un’ombra”
Może się zdarzyć, że ktoś zaprosi Was na „un’ombra”. Jest to popularne określenie, oznaczające lampkę wina, którą zgodnie z tradycją spożywano kiedyś w cieniu dzwonnicy. Oczywiście nie można odmówić zaproszenia na „un’ombra”, podobnie jak nie pije się wyłącznie samej wody, gdyż „l’acqua marcisce i pali” – „od wody butwieją pale”, a to w mieście jakim jest Wenecja, wie się nazbyt dobrze!
Między jedną, a drugą lampką wina rozmowa toczy się o sprawach codziennych i można usłyszeć takie oto powiedzenie „xe inutie filar cigo” – co oznacz, że „nie ma sensu prząść mgły, której na lagunie nie brakuje, a już z pewnością nie można jej przegonić” i że lepiej jest potraktować ją ze spokojem, gdyż „sie ore la cala e sie ore la crese” – „sześc godzin opada i sześć godzin się podnosi”, co naturalnie dotyczy poziomu morza, ale również odnosi się do biegu spraw w życiu, które podobnie jak morze, ma swoje cykle i występują w nim lepsze i gorsze momenty.
Jeśli następnie, jeden z rozmówców powie: „Następnym razem ja stawiam.”, odpowiedź może być następująca „Nota sul giaso e metilo al sol a sugar” – „Napisz to na lodzie i połóż go na słońcu by wysechł”.
Przetłumaczył: Piotr Pokorny
venicekidstours.com e da articolo di Federica Fresch
