Volentieri pubblichiamo la biografia di quest’artista che nella creazione delle sue icone riesce a trovare e a sentire un filo spirituale che va al di la’ della comprensione puramente razionale.
Jadwiga Kowalska
Urodziłam się w Częstochowie i jestem bardzo związana z moim rodzinnym miastem. Tu spędziłam większość swojego życia, okres nauki, wychowania dzieci, pracy zawodowej. Tu mam męża, rodzinę, wielu przyjaciół.
Zanim “odkryłam” ikony żyłam inaczej niż teraz. Ale też był to inny czas. Miałam wiele obowiązków rodzinnych, zawodowych. Nie bardzo mogłam znaleźć czas na realizację swoich pasji, ale wciąż miałam nadzieję, że nadejdzie taki moment, kiedy ze spokojnym sumieniem zajmę się tym, co mnie od zawsze interesuje czyli …sztuką.
I tak się stało.
Ale tu muszę sięgnąć kilkadziesiąt lat wstecz…
Moi Rodzice pracowali zawodowo wychowując czwórkę dzieci. A jednak mieli swoje pasje i starali się je realizować. Ojciec malował piękne pejzaże, mama tworzyła wiersze…Byli ludźmi bardzo wrażliwymi na piękno i to nam przekazali.
Najpiękniejsze zapachy mojego dzieciństwa to zapachy farb i kredek! A jednak, mimo że od dzieciństwa uwielbiałam malować – nie wybrałam szkoły plastycznej. Zafascynowały mnie inne rzeczy: muzyka, śpiewanie, języki obce i wybrałam zupełnie inny kierunek edukacji. Czy żałuję? Nie, bo nie wiem czy byłabym dziś tu, w tym miejscu w którym jestem -fizycznie i duchowo- a miejsce to bardzo mi odpowiada!
Pierwsza i najważniejsza w moim życiu ikona to Ikona Matki Bożej Częstochowskiej. Z okien mojego rodzinnego domu widziałam codziennie Jasnogórską Wieżę.
Ale prawdziwe bogactwo sztuki ikonowej odkryłam w Bieszczadach, gdzie po raz pierwszy zobaczyłam jaką rolę odgrywa ikona w cerkwi i podczas liturgii.. Tam ikony naprawdę żyją. Bardzo mnie to poruszyło i chciałam wiedzieć więcej. Tak trafiłam do Drogi Ikony w Warszawie.
Naukę pisania ikon rozpoczęłam w 2011 roku na warsztatach w Falenicy pod okiem Ojca Jacka Wróbla SJ. który jest – chyba mogę to powiedzieć – moim Mistrzem.Tych warsztatów było kilka, były również lekcje pozłotnictwa. Od początku bardzo dużo pracowałam sama, podglądałam prace starych Mistrzów I coraz bardziej byłam zafascynowana tą sztuką. Odkryłam zupełnie nowy świat!. Pisanie ikony jest rodzajem kontemplacji. W trakcie pracy jest wiele czasu na rozmyślanie, na modlitwę. Jest to też czas ogromniej, czystej radości. Dla współczesnego człowieka to swego rodzaju odskocznia od galopującej codzienności, obszar, gdzie można znaleźć wyciszenie i sięgnąć bardziej w głąb samego siebie.
Moja pierwsza indywidualna wystawa “Droga” miała miejsce w 2013 roku w Częstochowie. W kolejnych latach uczestniczyłam w wystawach zbiorowych, m.in. w Międzynarodowej Wystawie Ikon w Lublinie (2015) oraz w corocznych wystawach twórców skupionych wokół Drogi Ikony w Warszawie. W tym roku byłam inicjatorką wystawy “Ikona:Obraz-Tchnienie” , którą pokazaliśmy w Muzeum Częstochowskim w okresie od lipca do września br. Swoje ikony pokazywałam też w trakcie Nocy Muzeów w Warszawie a ostatnio – podczas Nocy Kulturalnej w Częstochowie gdzie wspólnie z koleżankami zrobiłyśmy pokaz pisania ikon. Dużą radością jest odwiedzanie z ikonami ludzi, którzy chcą się o nich więcej dowiedzieć. Miałam kilka takich spotkań z seniorami a także z osobami niepełnosprawnymi.
W ostatnich latach uczestniczyłam też w konkursach ikonopisania w Polsce (Muzeum w Supraślu) i Grecji ( Interparliamentary Assembly on Orthodoxy), gdzie moje ikony spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem.
Dużym sukcesem jest dla mnie prezentacja mojej konkursowej pracy na temat “Resurrection of Jesus Christ” na wystawie zbiorowej (pod tym samym tytułem) w Muzeum Sztuki Bizantyjskiej w Atenach, która miała miejsce na przełomie czerwca i lipca tego roku.
Bardzo wiele moich ikon znalazło swoje miejsce w domach bliskich mi osób, rodziny, przyjaciół – zarówno w Polsce jak i za granicą, między innymi w Niemczech, Portugalii, Gruzji i Armenii. Zarówno pisanie ikon jak i obdarowywanie nimi ludzi jest dla mnie źródłem wielkiej radości.
Bardzo się cieszę się że nie zrezygnowałam nigdy ze swoich marzeń. Dziś, już na emeryturze, mogę stwierdzić że jestem naprawdę szczęśliwa mogąc robić to co kocham. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zrealizować niejeden pomysł, a mam ich kilka w zanadrzu…
Moje prace można obejrzeć na stronie www.jadwiga-kowalska.art.pl, oraz na stronie FB Jadwiga Kowalska (ikonopis)
Sono nata a Częstochowa e sono molto legata alla mia città natale. Qui ho trascorso la maggior parte della mia vita- Qui ho un marito, una famiglia, molti amici.
Prima di “scoprire” le icone vivevo in modo diverso da adesso. Ma erano anche altri tempi. Ho avuto molti doveri familiari e professionali. Non riuscivo davvero a trovare il tempo per realizzare le mie passioni, ma speravo sempre che sarebbe arrivato un momento in cui, in un momento di tranquillità, avrei affrontato quello che mi interessa sempre, cioè … l’arte.
Ed è successo.
Ma qui devo tornare indietro di diverse decine di anni …
A casa mia eravamo quattro figli. Nonostante questo i miei genitori pur avendo avuto le loro passioni hanno cercato di implementarle senza trascurare ilk resto. Mio padre dipingeva paesaggi meravigliosi, mia madre scriveva poesie … Erano persone molto sensibili alla bellezza e noi figli l’abbiamo ereditata.
Gli odori che mi porta dalla mia infanzia sono i profumi di colori e pastelli! Eppure, nonostante il fatto che sin da bambina amassi la pittura, non scelsi la scuola d’arte. Ero affascinata da altre cose: musica, canto, lingue straniere e finii per scegliere un’area d’ istruzione completamentediversa. Pentimento? No, perché non so se sarei qui oggi, nel posto dove sono – fisicamente e spiritualmente – e questo è il giusto posto per me!
La prima e più importante icona della mia vita è l’icona di Nostra Signora di Czestochowa. Dalle finestre della mia casa di famiglia, vedevo il campanile Jasna Góra ogni giorno.
Ma ho scoperto la vera ricchezza dell’arte iconica nei Monti Bieszczady, dove per la prima volta ho capito il ruolo dell’icona nella chiesa e durante la liturgia, dove le icone vivono davvero. Mi commuoveva molto e volevo saperne di più. È così che sono arrivato a Via dell’Icona a Varsavia.
Ho iniziato a imparare a creare icone nel 2011 in un seminario a Falenica sotto la supervisione di padre Jacek Wróbel SJ. che è – penso di poter dire – il mio Maestro. C’erano molti di questi workshop, c’erano anche lezioni di doratura. Fin dall’inizio ho lavorato molto anch’io, ho visto il lavoro dei vecchi maestri ed ero sempre più affascinata da quest’arte. Ho scoperto un mondo completamente nuovo! Fare un’icona è una specie di contemplazione. Durante il lavoro, c’è molto tempo per la meditazione, per la preghiera. È anche un momento di immensa, pura gioia. Per un uomo moderno è una sorta di fuga dalla vita frenetica di tutti i giorni, una dimensione in cui è possibile trovare serenità e raggiungere più profondamente se stessi.
La mia prima mostra personale “Road” si è svolta nel 2013 a Częstochowa. Negli anni seguenti ho partecipato a mostre collettive, tra cui l’Esposizione internazionale di icone di Lublino (2015) e alle mostre annuali di artisti riunite attorno alla Via delle icone a Varsavia. Quest’anno sono stata l’ispiratrice della mostra “Icon: Image-Breath”, che abbiamo tenuto al museo di Częstochowa da luglio a settembre. Ho anche mostrato le mie icone durante la Notte dei Musei a Varsavia e recentemente – durante la Notte Culturale a Czestochowa dove insieme ai miei amici abbiamo fatto uno spettacolo di icone scritte. È una grande gioia visitare persone con icone che vogliono saperne di più. Ho avuto diversi incontri di questo tipo con gli anziani e anche con le persone con disabilità.
Negli ultimi anni ho anche partecipato a concorsi di iconografia in Polonia (Museo di Supraśl) e in Grecia (Assemblea interparlamentare sull’ortodossia), dove le mie icone hanno incontrato un’ottima accoglienza.
Un grande successo per me è la presentazione del mio lavoro di concorso sul tema della “Resurrezione di Gesù Cristo” alla mostra collettiva (con lo stesso titolo) al Museo di Arte Bizantina di Atene, che si è svolta a cavallo tra giugno e luglio di quest’anno.Molte delle mie icone hanno trovato il loro posto nelle case di parenti, familiari e amici vicini a me – sia in Polonia che all’estero, tra cui Germania, Portogallo, Georgia e Armenia.