Rostom e Iwona
In un tempo in cui la parola “straniero” assume un significato e un suono meno gradevoli rispetto al passato, credo che sia doveroso fare i conti con una realtà che ci costringere giorno per giorno ad essere più obiettivi. La riflessione e l’obiettività frenano gli impulsi emotivi scatenati spesso dalla pura ignoranza o dalla eccessiva fiducia in menti in grado di manipolare il pensiero e il comportamento altrui. Questo discorso non vale soltanto per l’Italia, ma un po’ ovunque nel mondo occidentale. Forse, da noi, il problema si fa sentire di più perché la nostra posizione geografica ci espone da sempre ai fenomeni migratori. Tuttavia, dato che la memoria è spesso corta, ci farebbe bene rileggere la storia per ricordare a noi stessi che tranne brevi periodi di tregua, l’emigrazione ha flagellato ripetutamente il nostro percorso. Quanto abbiamo contribuito con le nostre sofferenze all’arricchimento degli altri? E quanto anche oggi, con i nostri giovani che vanno via, perdiamo intelligenze di cui avremmo potuto avvantaggiarci noi? Tutto questo sembrerebbe ingiusto se non facesse parte di un divenire che rende fisiologico il mescolamento delle genti, l’intrecciarsi di culture diverse e tutto ciò che questo comporta!
Mi viene da pensare allora che Rostom e Iwona sono qui proprio per ricompensare le nostre perdite umane e, avendoci a che fare, mi è ormai difficile vederli come “stranieri” e non come italiani, dal momento che più della metà della loro esistenza l’hanno trascorsa in Italia. Tunisino lui, nutrito di una buona cultura di base e proveniente da una famiglia lavoratrice e onesta, approda in Italia giovanissimo inseguendo speranze e miti di una Italia che non esiste più. I primi tempi sono naturalmente difficili, ma Rostom ha una personalità forte e possiede, oltre alla cultura, delle capacità pratiche ed artistiche che gli permettono di destreggiarsi abilmente in entrambe le direzioni. Questo gli permette di condurre una vita, seppure senza grandi ambizioni, onesta e dignitosa integrandosi perfettamente nel tessuto sociale della città in cui vive. Anche Iwona, polacca di origine, ha trascorso molti anni della sua vita in Italia e insieme a Rostom, per quanto le loro differenze culturali, si facciano inevitabilmente sentire, riescono a trovare un equilibrio nel raggiungimento degli stessi obiettivi e nel comune talento artistico il cui linguaggio non ha né lingua e né colore. Hanno un figlio che a guardarlo e a parlarci non può essere altro che italiano e la lingua italiana è quella che quotidianamente si parla in famiglia. Ma frequentandoli, si resta confusi e sorpresi da tutto il resto. Rostom e Iwona parlano più o meno perfettamente un grande numero di lingue: oltre all’italiano, l’arabo, il francese, l’inglese, il russo, il polacco, il tedesco e naturalmente ….il napoletano! Cosa assolutamente non trascurabile sotto diversi aspetti. Iwona scrive anche benissimo in poesia e prosa e alcune sue riflessioni sono state già pubblicate su questo blog unitamente ad alcune suoi dipinti. Mostriamo qui ulteriori produzioni artistiche di entrambi ringraziandoli per la loro presenza tra noi e per l’esempio da imitare da parte dei nostri giovani.
Guido Parisi
W okresie gdy słowo “obcokrajowiec” nabiera różnego znaczenia i brzmi nieco mniej kordialnie w porównaniu do przeszłości, uważam, że moim obowiązkiem jest rozliczyć się z rzeczywistością, która zmusza nas by spojrzeć na nią z obiektywnego punktu widzenia. Refleksyjność i obiektywizm hamują nieco impulsywne emocje, rodzące się często w skutek zwykłej ignorancji lub wyolbrzymionego zaufania do władzy umysłu manipulującej obszary myślowe i zachowawcze kolektywu. Ranga tego orzeczenia odnosi się nie tylko do sytuacji we Włoszech, aczkolwiek do sytuacji panujących na całym zachodzie. Być może u nas ten problem jest bardziej odczuwalny, powodem jest pozycja geograficzna, która to naraża nasz kraj na coraz to częstsze zjawisko emigracji. Biorąc pod uwagę fakt, iż pamięć zazwyczaj bywa krótka, dobrze byłoby przypomnieć sobie historię, której przebieg, nie licząc krótkich przerw, nieustannie przeplatany był epizodami związanymi z emigracją. W jakim stopniu nasze cierpienia wzbogaciły innych? Ile korzyści moglibyśmy otrzymać dzięki młodym talentom, które na dobrą sprawę aktualnie tracimy. Wszystko to zdaje się być niesłuszne, gdyby nie fakt, że jest to nieodłączną częścią istoty zachodzących zmian. Zmian, które sprawiają, że różnorodność ludzkości, splatające się ze sobą kultury i wszystko co się z tym wiąże, stają się częścią fizjologiczną całości.
Bez wahania, nasuwa mi się myśl, iż Rostom i Iwona są wśród nas by zrekompensować nasze straty, a obcując z nimi trudno postrzegać ich jako obcokrajowców a nie obywateli Włoch, wiedząc także, że więcej niż połowę życia spędzili we Włoszech. Tunezyjczyk on, wychowany na bazie solidnej kultury i pochodzący z uczciwej i pracowitej rodziny, przybył do naszego kraju jako młody chłopiec, poszukując nadziei oraz mitów tamtego kraju, jakim były Włochy w przeszłości. Początki były trudne, lecz jednak Rostom posiadając silną osobowość i kulturę oraz umiejętności praktyczne i artystyczne, rozwija się w obu kierunkach. To wszystko składa się jego egzystencję, pozbawioną wielkich ambicji, jednakże uczciwą i pełną godności integrując się perfekcyjnie ze społeczeństwem, w którym żyje. Także Iwona, polka z pochodzenia, przeżyła wiele lat przy boku Rostoma we Włoszech, pomimo nieuniknionych różnic kulturowych zdołali odnaleźć równowagę, osiągając wspólne obiektywy, podzielając talent artystyczny, którego przekaz jest jednoznaczny, nie potrzebuje języka czy koloru. Mają syna, który już po kliku zamienionych słowach, może być uważany za obywatela Włoch w pełnym tego słowa znaczeniu. Włoski jest językiem, którym to posługują się na co dzień w gronie rodzinnym. Obcowanie z nimi przepełnia zdumieniem w kontekście do pozostałości. Rostom i Iwona posługują się biegle wieloma językami oprócz włoskiego, między innymi : arabskim, francuskim, angielskim, rosyjskim, , polskim, niemieckim i naturalnie… neapolitańskim! Rzecz, która absolutnie musi być uwzględniona. Iwona pisze także doskonale poezją i prozą, niektóre z jej refleksji zostały opublikowane na naszym blogu wraz z przykładami niektórych dzieł. Przedstawiamy ostatnie realizacje artystyczne obydwojga, dziękując za ich obecność wśród nas oraz za przykład, jakim mogą wzbogacić naszą młodzież.
Iwona Kazun