Jakiś czas temu tłumaczyłam na warsztatach dwa wiersze Cesarego Pavese, między innymi tytułowy utwór z jego najbardziej znanego miłosnego tomiku. Niedawno pod patronatem Instytutu Włoskiego wyszło tłumaczenie Jarosława Mikołajewskiego. Możliwe więc, że nie będą więc chcieli wydać mojego przekładu – głupcy.
😉
Całkiem bez zawiści zamieszczam moje tłumaczenie, wraz z przekładem alternatywnym oraz oryginałem tekstu.
Cesare Pavese, Śmierć, gdy nadejdzie, będzie mieć twoje oczy, tłum. M.N.Wróblewska
Śmierć, gdy nadejdzie, będzie mieć twoje oczy –
ta śmierć, która zawsze jest z nami
wieczór i rano, bezsenna,
głucha, jak wyrzut sumienia,
niedorzeczny nałóg. Twoje oczy
będą jałowym słowem,
niemym krzykiem, milczeniem.
Takimi je widzisz co rano
gdy w lustrze sama nad sobą
się chylisz. O, słodka nadziejo,
tego dnia i my poznamy,
że jesteś życiem i jesteś pustką.
Śmierć spogląda na wszystkich bez wyjątku.
Śmierć, gdy nadejdzie, będzie mieć twoje oczy.
To będzie tak, jakby rzucić nałóg,
jakby w lustrze mignęła
martwa…
View original post 299 altre parole